Aby rozpocząć studia na Uniwersytecie
Jagiellońskim, Eliza Pohorecka musiała przekroczyć granicę dzielącą zabór
rosyjski od austriackiego. Jechała więc najpierw Koleją Nadwiślańską z Otwocka
do Warszawy, a stamtąd Warszawsko-Wiedeńską do stacji Granica (późniejsze
Maczki), gdzie przesiadała się w pociąg do Krakowa.
Przekroczenie kordonu było jednak na
przełomie XIX i XX wieku sprawą niełatwą. Przede wszystkim konieczny był
paszport, a przy dłuższym wyjeździe także zaświadczenie naczelnika żandarmerii,
że nie ma przeciwwskazań, aby ów dokument wydać. Paszport kosztował ponad
piętnaście rubli, lecz zazwyczaj należało przygotować drugie tyle na łapówki dla
urzędników.