środa, 30 grudnia 2015

Szczęśliwego Nowego Roku!

To był bardzo pracowity rok.
Po pierwsze, domknęłam „Niepokorne”, co uważam za moje największe tegoroczne osiągnięcie, bo powieść „Niepokorne. Judyta” okazała się prawdziwym wyzwaniem. Wbrew pozorom pisanie o bohaterce, do której od początku żywiłam najcieplejsze uczucia, było czasem torturą – nic nie wychodziło tak, jak myślałam, że wyjdzie. Ale udało się, a przy okazji wpadłam na pomysł nowej powieściowej serii, do której właśnie robię dokumentację. Wiem też, o czym chciałabym pisać później, kiedy uporam się z historią mojej nowej ulubionej bohaterki, Any de Campos (jeśli ostatecznie nie nazwę jej inaczej). A ponieważ nie jestem zwolenniczką dalekosiężnych planów i z zasady unikam ich jak ognia, najbardziej cieszy mnie fakt, że nie brakuje mi pomysłów, bo reszta to rzecz drugorzędna.

czwartek, 24 grudnia 2015

Siostry Lilit

Lucien Levy-Dhurmer, Eve, 1896;
obraz z: www.pinterest.com
Nie miał Adam, pierwszy z ludzi, szczęścia do kobiet. Choć Bóg uczynił go tak wysokim, że sięgał od ziemi do nieba, i choć obdarował go mądrością przewyższającą mądrość aniołów, chociaż dał mu mowę i niebiańską piękność[1], zdradzały go i nakłaniały do grzechu. Kobieta miała być pomocnicą, dzięki której Adam uprawiałby ziemię, pech jednak chciał, że jego żonom rola ta nie przypadła do gustu.

czwartek, 10 grudnia 2015

Silne niezależne

Dante Gabriel Rossetti, "Lucrezia Borgia", 1871;
obraz z: 
commons.wikimedia.org
Znany z historii i literatury typ kobiety silnej, niezależnej, nawet bezwzględnej i zdolnej do okrucieństwa przeżywa właśnie renesans. Z jakiegoś powodu wolimy czytać o odwadze, determinacji, uporze, bezczelności, tupecie i pewności siebie niż o słabości, choćby najromantyczniejszej i najszlachetniejszej. Bohaterki współczesnej literatury popularnej i w ogóle popkultury zdolne są przenosić góry, radzą sobie w najdziwniejszych sytuacjach, podróże w czasie to dla nich betka, o lęku, zagubieniu, niepewności, łzach przypominają sobie jakby mimochodem, ich język woła o pomstę do nieba (szokująca gloryfikacja wulgarności), a swoboda seksualna bije na głowę wyuzdanie dawnych kurtyzan – i nikt nie protestuje, bo im mroczniej i dosadniej, tym lepiej.