poniedziałek, 26 grudnia 2016

Święto Świateł

autor: Alex Levin
źródło: strona artysty
Na Bliskim Wschodzie i w basenie Morza Śródziemnego obchodzono zazwyczaj święta w porze zimowego przesilenia dnia z nocą. W Rzymie świętowano dwudziestego piątego grudnia narodziny boga słońca (Sol Invictus). W Persji odbywały się tego dnia uroczystości z okazji narodzin Mitry, wszechwiedzącego boga światła, którego kojarzono z niepokonanym słońcem, ale również z ciałami niebieskimi świecącymi w nocy. Chrześcijaństwo zaadoptowało tę tradycję do swoich potrzeb i ustanowiło święto narodzin Zbawiciela. Także początków Chanuki współcześni badacze upatrują w uroczystości obchodzonej z okazji zimowego przesilenia dnia z nocą, najkrótszego i najciemniejszego dnia w roku, a polegającej na zapalaniu lamp i pochodni”[1]. Święto Chanuki ustanowiono w 164 roku przed naszą erą dla upamiętnienia zwycięskiego powstania Machabeuszy przeciwko hellenistycznym władcom i usunięcia kultu Zeusa ze zbezczeszczonej Świątyni w Jerozolimie oraz ponownego poświęcenia jej Bogu Hebrajczyków. Chanuka przypada na miesiąc tewet, a więc na koniec listopada lub grudzień każdego roku; tegoroczna zbiegła się z chrześcijańskim Bożym Narodzeniem i zaczęła się po zachodzie słońca 24 grudnia.

piątek, 23 grudnia 2016

Wigilijnie

źródło: TU
Jak dawniej obchodzono Wigilię? W relacji Seweryna Udzieli, dziewiętnastowiecznego etnografa, pisarza i nauczyciela, w Krakowskiem „już od samego świtania ogarnia i młodych, i starych nastrój uroczysty. Bo też w ten dzień z każdego zdarzenia, z każdej czynności, z każdego słowa prawie wyprowadzają wróżby na rok przyszły (...).

źródło: TU
Rano wstawszy, myją się w wodzie, do której wrzucili pieniądz srebrny, aby się ich pieniądze trzymały. Wymiecione z izby śmieci wysypują ukradkiem sąsiadowi pod próg, aby pchły, pluskwy i inne robactwo tam się przeniosły. Uważają, kto pierwszy tego dnia wejdzie do chaty; jeżeli mężczyzna, to wszyscy cały rok będą zdrowi, gdy kobieta, to choroba nie opuści chaty tego roku. Dzieci starają się dzień cały nie zasłużyć na karę. Gospodyni sprząta izbę, porządki robi w całym obejściu chaty i gotuje wieczerzę. Czeladź przygotowuje paszę dla bydła i koni na święta, rąbie drewno na opał, a gospodarz wybiera w stodole snopki zboża i słomę żytnią, równą, długą. Ze słomy wiąże kopy (wiązanki po kilkanaście źdźbeł), które zatyka za obrazy; a ma ich być tyle, ile zebrał w lecie kóp żyta. Krzyż ze słomy przybija szydłem do środkowej belki w izbie, a gwiazdę słomianą nade drzwiami wchodowemi. Stół przykrywa słomą żytnią, grubą, i przywiązuje ją dwoma powrósłami, a w środku wsuwa garść siana, na którem stawia się miskę z potrawami w czasie wieczerzy wigilijnej. W rogach izby ustawia gospodarz snopy zboża.

niedziela, 18 grudnia 2016

Buty przy kominku

Piętnastowieczna uczta, buty typu cracoves;
źródło ilustracji: fr.wikipedia.org/wiki/Cuisine_médiévale
„Najstarszym i zarazem najprostszym obuwiem odnalezionym na ziemiach polskich były jednoczęściowe okrycia stóp, określane (…) jako chodaki. Noszono je do luźnych, sięgających za kolana płóciennych koszul, nazywanych ruba, mbacha, giezło, czecheł lub czechło”[1]. Średniowieczne chodaki były niewysokie, bo w najwyższym punkcie sięgały zaledwie kostki, i wykonane ze skóry ściągniętej rzemieniem w taki sposób, że przypominały pokrowiec na stopę. Renesansowe obuwie miewało przedziwne kształty nosków i od nich nosiło zabawne nazwy, były więc kacze dzioby, krowie mordy, niedźwiedzie łapy, a gdy nosek się wydłużał i „rozchodząc się na boki, zyskiwał duże poszerzenie”[2], but nazywano rogatym. Obcasy pojawiły się dopiero w siedemnastym wieku, wcześniej podwyższano i wzmacniano niektóre fasony żelaznymi podkówkami. Sto lat później sztuka szycia butów zyskała nowy wymiar: damskie trzewiki różniły się nareszcie od męskich (do tego czasu były identyczne), buciki dziecięce szyto z miękkich i gładkich tkanin, a zły stan dróg i ulic przyczynił się do popularności patynek, a więc obuwia ochronnego o podeszwie wykonanej z jednego kawałka drewna, nasuwanego na buty właściwe, aby ich nie zamoczyć albo nie ubrudzić.