sobota, 1 listopada 2014

Niepokorna farmaceutka – o Elizie Pohoreckiej (między innymi)

Eliza? Autor: Emile Vernon;
zdjęcie z: www.pinterest.com
Eliza Pohorecka, tytułowa bohaterka pierwszego tomu serii „Niepokorne”, pochodzi z zubożałej rodziny szlacheckiej, która utraciwszy majątek jeszcze w pierwszej połowie XIX wieku, żyje z prowadzonego w Otwocku Stacyjnym pensjonatu. Dziewczyna czuje się z nim bardzo związana, zwłaszcza że wybudował go jej ojciec.

Tak mógłby wyglądać pensjonat Pohoreckich w Otwocku;
zdjęcie ze strony: http://www.parkiotwock.pl/
Wyobrażam sobie, że piętrowe domostwo w stylu szwajcarskim byłoby takie, jak powstające w latach 90. dziewiętnastego stulecia podwarszawskie świdermajery: drewniane, zdobione rzeźbieniami, z oszklonymi werandami, otoczone ciemną zielenią sosen. Latem odwiedzane przez letników, zimą ciche, przyprószone śniegiem, z oszronionymi oknami, soplami zwisającymi z dachu.

Zanim zdecydowałam, jaka będzie Eliza, odrzuciłam kilka wstępnych wersji tekstu, obejrzałam niejedno zdjęcie z epoki.

Moda z 1895 roku;
zdjęcie z: http://krakow.gazeta.pl/krakow/

Uderzyło mnie wtedy, że moda obowiązująca w 1895 roku nie ma wdzięku ani szyku nieco późniejszej, secesyjnej. Nadmiernie szerokie rękawy sukien, dziwaczne kapelusze o wąskich rondach oraz ciemne i ciężkie tkaniny nie przypadły mi do gustu, więc kiedy myślałam o Elizie i jej przyjaciółkach, wyobrażałam sobie panny w strojach nieco późniejszych.

Jadwiga Barańska w roli Barbary Niechcic, "Noce i dnie", reż. J. Antczak;

zdjęcie ze strony: http://www.polskieradio.pl/










A ponieważ jestem fanką „Nocy i dni” (filmowych oraz literackich) i stroje Barbary Niechcic pamiętam wyjątkowo dobrze, widziałam pannę Pohorecką w podobnych. Cóż. Nawet obmyślając biografie Elizy, Judyty i Klary, wspominałam z sentymentem Agnieszkę Niechcic.

Stanisława Celińska w roli Agnieszki Niechcic, "Noce i dnie";

zdjęcie z: http://culture.pl/pl/galeria/role-stanislawy-celinskiej-galeria

2 komentarze:

  1. "Nie znała wcześniej nikogo, kto potrafiłby równie skutecznie przegonić jej lęki. Od dziecka cechowała ją skłonność do zamartwiania się, niemalże stwarzała sobie problemy, których w rzeczywistości nie było lub które innym wydałyby się co najwyżej zwykłymi niedogodnościami. Konstanty w porę dostrzegł to jej czarnowidztwo i zwalczał je beztroskim śmiechem, za który tak go pokochała" W tym cytacie zmieniłabym imię Konstanty na Henryk i mogłaby być to charakterystyka mojej osoby.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) Rozumiem, że młoda Elżbieta jest Pani bardzo bliska. :-) Cieszy mnie to ogromnie. Gorąco pozdrawiam. :-)

      Usuń

Będzie mi miło, drogi Czytelniku, gdy podzielisz się refleksjami o moich tekstach. :-)