sobota, 4 listopada 2017

Chcieliśmy zrobić coś pięknego – „Koń doskonały” Elizabeth Letts

źródło okładki: www.wuj.pl
Janów Podlaski, 1939 rok. „Białe stajnie (…) stadniny, założonej w 1817 roku, na kształt podkowy zamykały z trzech stron rozległy dziedziniec; środkowa nosiła nazwę stajni Zegarowej od prostokątnej wieży z zegarem pośrodku budynku”[1]. W boksach szlachetne konie arabskie o imionach tak tajemniczych i eleganckich jak nazwy gwiazdozbiorów: gniady Witeź z białą gwiazdką na szerokim czole, Wielki Szlem, Witraż, Federacja, Najada, Lotnik… Ich dramatyczne, niezwykle wzruszające wojenne losy Elizabeth Letts, amerykańska pisarka i wielka admiratorka koni, odtworzyła w reportażu historycznym „Koń doskonały. Ratując czempiony z rąk nazistów”. Dzięki wspomnieniom, pamiętnikom i listom ludzi, którzy podczas drugiej wojny światowej walczyli o ich przetrwanie, stworzyła porywającą opowieść o wojennej odysei janowskich arabów i wiedeńskich lipicanów, a także o niemal mistycznej więzi między człowiekiem a jego koniem. Więzi ujętej najdoskonalej w przysłowiu: „Dobry jeździec może usłyszeć mowę swojego rumaka, a wielki jeździec potrafi usłyszeć jego szept”[2].

Araby z Janowa Podlaskiego - współcześnie

Elizabeth Letts nie boi się patosu. Pisząc o arabach z Janowa Podlaskiego i lipicanach z Hiszpańskiej Szkoły Jazdy w Wiedniu nie stroni od wielkich słów dla podkreślenia wyjątkowości wierzchowców. Każdy ma udokumentowany rodowód, fascynującą biografię, rzadkie i cenne cechy, wśród których odwaga i lojalność wobec ludzkich opiekunów powtarzają się najczęściej. Byłoby to może nieco przesadzone, gdyby nie tocząca się w tle wojna. Witraż i Wielki Szlem cudem uchodzą z bombardowania Drezna. Witeź, nazywany przez autorkę „polskim księciem”, wywieziony przez nazistów z okupowanej Polski do najlepiej strzeżonej stadniny Trzeciej Rzeszy w Hostau, został uratowany przez amerykańskich żołnierzy 2. Pułku Kawalerii przed nadciągającą Armią Czerwoną, która ze zdobycznymi końmi czystej krwi obchodziła się po barbarzyńsku. Federacja, siwa klacz z plamą rudawej sierści, zaginęła podczas ewakuacji janowskiej stadniny we wrześniu 1939 roku. Wstrząsające, budzące protest czytelnika fakty o wojennych losach koni rasowych i tych zwyczajnych, „zaprzęgniętych do wozów artyleryjskich”, „ciągnących ciężkie fury”, „z dziurami od kul”[3], uświadamiają oczywistą, choć może lekceważoną prawdę, że „konie zasługują na to, by je zawsze dobrze traktować”[4].

Lipicany z Hiszpańskiej Szkoły Jazdy w Wiedniu

Jednocześnie książka Elizabeth Letts przypomina pasjonującą powieść przygodową. Rzetelna w warstwie dokumentalnej, bardzo wiarygodna i szczera nawet wówczas, gdy wierność prawdzie historycznej wymaga obnażenia zaniedbań Amerykanów wobec uratowanych koni, w warstwie fabularnej raczy czytelnika prawdziwą ucztą. Brawurowe akcje ratunkowe, ucieczki, wojenny zamęt, bombardowania stacji kolejowych i miast, parady, pokazy z udziałem śnieżnobiałych lipicanów, bitwy – czyta się o tym jednym tchem, z autentycznym zainteresowaniem. A jest ono tym większe, że bohaterów trzymających w napięciu opowieści pokazano na ilustrujących tekst fotografiach.


"Koń doskonały" - Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego

Najistotniejsze w reportażu Elizabeth Letts jest jednak jego przesłanie. Misji ratowania koni podjęli się ludzie znajdujący się – z racji wojny – po przeciwnych stronach barykady. A przecież pragnienie ocalenia istot żywych będących wcieleniem doskonałości i symbolem wielowiekowej tradycji góruje nad lękiem, nienawiścią, wrogością i uprzedzeniami. Sympatia autorki jest zawsze po stronie tych, którzy zgodziliby się ze słowami Hanka  Reeda, jednego z głównych bohaterów reportażu: „Byliśmy zmęczeni śmiercią i zniszczeniem. Chcieliśmy zrobić coś pięknego”[5]. To uniwersalne i pouczające, także w naszych niełatwych czasach.

"Cud białych rumaków" /zwiastun/
film z 1963 r. w reż. Arthura Hillera, prod. USA
nieco zmodyfikowana wersja odbicia koni z Hostau


Książka "Koń doskonały. Ratując czempiony z rąk nazistów" należy do serii Mundus publikowanej przez Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.




[1] Elizabeth Letts, Koń doskonały. Ratując czempiony z rąk nazistów, przekład Joanny Gilewicz, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2017, s. 43.
[2] Tamże, s. 25.
[3] Tamże, s. 175.
[4] Tamże, s. 185.
[5] Tamże, s. 306.

4 komentarze:

  1. Mnie ta książka też zainteresowała. Takie, coś innego w reportażu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Koń doskonały" zasługuje na uwagę także tych czytelników,którzy nie czytują literatury faktu. To świetna książka. :-)

      Usuń
  2. Zarówno ta, jak i poprzednia książka należą do rodzaju takich, do których na pewno bym nie sięgnęła. Bo ani tytuł, ani nazwisko pisarza nic mi nie mówią. Teraz widzę, że popełniłabym błąd, bo obie recenzje dają przedsmak dobrej lektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fascynujące jest odkrywanie takich książek. Obie przeczytałam z przekonaniem, że to wartościowa literatura, więc szczerze zachęcam do lektury.

      Usuń

Będzie mi miło, drogi Czytelniku, gdy podzielisz się refleksjami o moich tekstach. :-)