środa, 8 lipca 2015

Romans z historią w tle

Kobieta i fonograf;
zdjęcie z: www.cah.utexas.edu
Jako nastolatka zaczytywałam się powieściami Haliny Popławskiej (czy ktoś je jeszcze pamięta?). Pasjonowała mnie historia, więc szukałam jej także w książkach łączących fikcję z prawdą, z rzetelnie jak na literaturę popularną odtworzonym tłem historycznym i obyczajowym. Niedawno wypatrzyłam w antykwariacie „Szpadę na wachlarzu”, serię, której akcja rozgrywa się podczas panowania Stanisława Leszczyńskiego, i z łezką w oku przejrzałam edycję sprzed trzydziestu lat (ciekawostka: wydanie trzecie, trzy tomy: 180 tys. egzemplarzy!). Są to książeczki niepozorne i trącą już myszką, a jednak wciąż jestem pod wrażeniem ogromnej wiedzy autorki oraz tego, że oprócz w gruncie rzeczy banalnej romansowo-przygodowej historyjki umiała w barwny sposób, może tylko zbyt szczegółowy, opowiedzieć o czasach Ludwika XV.

1903 r.; zdjęcie z: www.pinterest.com
Kiedy obmyślałam kształt gatunkowy serii „Niepokorne”, przyszły mi na myśl książki Haliny Popławskiej, lecz zmodyfikowałam zastosowany przez pisarkę chwyt polegający na zestawieniu historii z fikcją, mając na uwadze moje zainteresowania, możliwości i, co najważniejsze, ograniczenia. Zamiast wielkiej historii Europy pokazuję więc codzienność, przemiany cywilizacyjne i obyczajowe dotykające zwykłych ludzi, zetknięcia różnych postaw życiowych, ale w formie, która może być atrakcyjna dla każdego. Albo raczej: dla współczesnej czytelniczki, bo nie ukrywam, że piszę z myślą o kobietach.

portret kobiet, ok. 1910;
zdjęcie z: http://www.mhf.krakow.pl/
W powieści „Niepokorne. Klara” historie bohaterek, zwłaszcza Judyty i Klary, przedstawiłam w konwencji romansowej, jednak miłość jest tu pretekstem do mówienia o ówczesnych czasach. To, że Klara spotyka inżyniera Platera nie wynika z chęci przypodobania się czytelniczkom. Zależało mi na takim bohaterze, który pozwoliłby na ujęcie w jednym wątku zjawisk charakterystycznych dla końca XIX: przemian społecznych, gwałtownego rozwoju nauki i postępu technicznego.

Zdarzenia, które przywołuję w powieści „Niepokorne. Klara” są w sporej części prawdziwe lub przynajmniej inspirowane prawdą. Otwierający książkę strajk robotnic z krakowskiej Rządowej Fabryki Cygar i Papierosów opisywany jest przez niejedno źródło, tak jak pokazy kinematografu w Teatrze Miejskim, jak spektakl „Kusiciele ludu” w Teatrze Ludowym i awantura wywołana na jednym z przedstawień przez obecnych tam socjalistów. Jak zbieranie podpisów pod petycją domagającą się przyznania kobietom praw politycznych oraz bale dobroczynne w intencji ubogich studentek Baraneum i prelekcje w Czytelni dla Kobiet. Stąd także obecność wśród bohaterów książki Stanisława Wyspiańskiego, Kazimiery Bujwidowej, Michała Konopińskiego i Józefa Rostafińskiego, wybitnych osobowości przełomu XIX i XX wieku. Jednak w przeciwieństwie do Haliny Popławskiej nie daję czytelnikowi pełnej wiedzy. Wolę, by „Niepokorne” stały się bodźcem do weryfikacji przedstawionych w nich faktów i późniejszych czytelniczych poszukiwań, niż żeby ktokolwiek uczył się z nich historii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi miło, drogi Czytelniku, gdy podzielisz się refleksjami o moich tekstach. :-)