sobota, 3 października 2015

Igła, wrzeciono i nici

Paolo Veronese (1528-1588), "Portret Wenecjanki";
obraz z: 
https://en.wikipedia.org/wiki/La_Bella_Nani
Od kobiet renesansu wymagano milczenia. Wszelkie przejawy indywidualizmu, samodzielności oraz buntu przeciw narzuconym im przez społeczeństwo tradycyjnym rolom surowo piętnowano, dlatego tylko nieliczne zapisały się na kartach historii jako wyprzedzające swe czasy; te sprawowały władzę, toczyły wojny, poświęcały się twórczości artystycznej lub nauce, na równi z mężczyznami parały się handlem i rzemiosłem. Od kobiet, zwłaszcza tych z klas wyższych, domagano się jedynie, aby podporządkowały się woli rodu i wyszły za mąż, gdyż to „macierzyństwo stanowiło ich zawód i tożsamość”.[1] Ówczesne źródła podają, że żyjąca u schyłku XV wieku Magdalucia, żona Francesca Marcello, urodziła aż dwadzieścioro sześcioro dzieci!

Paris Bordone (1500-1571), "Weneccy kochankowie";
obraz z: commons.wikimedia.org/wiki/Category:Paris_Bordone
Magdalucia była Wenecjanką[2]. Wyszła zapewne za mąż na życzenie rodziców, którzy wybrali córce małżonka, biorąc pod uwagę jego zamożność oraz korzyści, jakie rodzina zyska na mariażu. Związek był w praktyce nierozerwalny, gdyż unieważnienie małżeństwa, separacja lub rozwód zdarzały się rzadko i z powodów, które ściśle określało prawo (np. bliskie pokrewieństwo małżonków, cudzołóstwo żony, trąd i apostazja). W przypadku wdowieństwa Magdalucię ponownie wydano by za mąż, choć w konsekwencji straciłaby prawo do majątku zmarłego małżonka, a może także do dzieci z pierwszego małżeństwa. Gdyby zdecydowała się żyć w stanie wdowim i wrócić do domu rodziców, przyjęto by ją, lecz niechętnie. Ponieważ jednak przedwczesny zgon męża nie był wówczas niczym niezwykłym, „w każdym szlacheckim domu w Wenecji znajdowało się zawsze łóżko i mały piecyk na wypadek powrotu córki”.[3]

Tycjan (1488-1576), "Portret kobiety";
obraz z: pl.wikipedia.org/wiki/Tycjan
Obowiązkiem przeciętnej kobiety renesansu była „praca całkowicie ograniczona ścianami domu: miała zbierać, przechowywać, porządkować, czuwać nad majątkiem, nie wydawać, nic nie mówić i ubierać się tak, by być atrakcyjną dla męża”[4], a ów strój narzuciłaby moda. W XVI wieku kobiece suknie przechodziły nieustanną metamorfozę (zdobione imitacjami szlachetnych kamieni, z szerokimi rękawami i skromnymi ozdobami przy staniku ograniczonymi najczęściej do haftowanej barwnej listwy na początku stulecia, później o rękawach zwężonych na całej długości oraz o usztywnionych i wydłużonych stanikach). Znamienne było obuwie, drewniaki zwane zoccoli. Były to „wysokie podeszwy z lekkiego drewna, montowane razem z przewiewnym obuwiem skórzanym”.[5] Drewniaki te miewały wysokość nawet 52 cm, nie stanowił zatem rzadkości widok ówczesnej chwiejącej się elegantki podtrzymywanej przez prowadzące ją służące.

Jacopo Palma il Vecchio (1480-1528), "Portret kobiety";
obraz z: commons.wikimedia.org
Weneckie piękności farbowały włosy; najbardziej pożądany złocisty kolor wymagał licznych zabiegów rozjaśniających, więc na dachach domostw konstruowano przemyślne loże z drewna, gdzie kobiety, korzystając z płynów barwiących, wystawiały jaśniejące z wolna pukle na działanie słońca. Jednocześnie szanująca się niezamężna patrycjuszka nie pokazałaby się na ulicy bez welonu (zakrywał głowę, twarz i ramiona), miałaby też wachlarz, czyli „chorągiewkę umieszczoną ruchomo na osi bogato zdobionej rękojeści” lub „z wprawionymi w rękojeść czarnymi strusimi piórami”.[6]

Tycjan, "Portret Lawinii" (1555 r.): strój typowy dla 2. poł. XVI wieku, czyli wąskie rękawy z dodanymi w górnej części wałkami z ozdobami z marszczonej tkaniny, głęboki dekolt, wachlarz z czarnych strusich piór, usztywniony i wydłużony gorset, nieco obniżona linia stanu; rozjaśnione włosy.                                                        obraz z: pl.wikipedia.org/wiki/Tycjan
W 2. poł. XVI wieku w kobiecym stroju zaznaczyły się silne wpływy hiszpańskie: fałdy poszerzonej obręczą spódnicy spływały swobodnie, ramiona okrywał płaszczyk typu ropa, dekolt był nieprzyzwoicie głęboki, twarze Wenecjanek pokrywał makijaż. „W 1597 roku Fynes Moryson opisał je jako wysokie od drewna [butów na platformach], grube od szmat, czerwone od farby i białe od kredy”.[7]

Tycjan, "Dziewczyna z owocami na tacy";
obraz z: pl.wikipedia.org/wiki/Tycjan
Włoszki okresu renesansu nie mogły pracować jako sklepikarki, rzemieślniczki, uliczne handlarki albo woźnice, jak zdarzało się wówczas w Europie, choć moim zdaniem w tej kwestii źródła przekazują sprzeczne informacje, bo jedne istotnie twierdzą, że żyły w domowym odosobnieniu i przędły oraz tkały, a inne dowodzą, że ubóstwo wynikające ze staropanieństwa, braku posagu, niskiego pochodzenia czy wdowieństwa zmuszało je do podejmowania pracy poza domem. Wiadomo jednak na pewno, że w XVI wieku wydano we Włoszech zakaz przynależności kobiet do cechów zrzeszających rzemieślników.

Agnolo Bronzino, "Lucrezia Panciatichi" (1540);
obraz z: 
pl.wikipedia.org/wiki/Agnolo_Bronzino
Choć zdarzały się głosy, rzecz jasna mężczyzn, że kobiety zdolne są do zdobywania wiedzy, uczono je tylko wykonywania prac domowych, wpajano religijność i posłuszeństwo. Jeśli pozwalano kobietom na nieco więcej, była to nauka dobrych manier, podstaw etyki, Biblii, odmawiano im bowiem prawa do zgłębiania dziedzin ścisłych, filozofii oraz retoryki. Niektórzy przyzwalali na naukę czytania i pisania, lecz nie po łacinie. Edukacja kobiet miała się ograniczać do poznawania tajników szycia, przędzenia i tkania, dlatego igłę, wrzeciono, koszyk oraz nici można uznać za atrybuty renesansowej kobiety.





[1] Człowiek renesansu, red. E. Garin, Warszawa 2001, s. 286.
[2] Wielka litera oznacza tu mieszkankę Republiki Weneckiej;
[3] Peter Ackroyd, Wenecja. Biografia, Poznań 2015, s. 296.
[4] Człowiek renesansu, red. E. Garin, Warszawa 2001, s. 301.
[5] Maria Gutkowska-Rychlewska, Historia ubiorów, Wrocław 1968, s. 320.
[6] op. cit., s. 321.
[7] Peter Ackroyd, Wenecja. Biografia, Poznań 2015, s. 289.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi miło, drogi Czytelniku, gdy podzielisz się refleksjami o moich tekstach. :-)