sobota, 28 marca 2015

Kacho-e

Ohara Shoson, "Palanquin and Bearers at Twilight"
scena z wojny rosyjsko-japońskiej;
zdjęcie z: 
www.pinterest.com
Rok 1905 zaczął się mrozem, zawiejami i śnieżycami. Te gwałtowne zdarzenia meteorologiczne sprawiły, że wieczorami w Krakowie „Rynek sprawiał wrażenie zupełnej pustki; wiele latarni pogasło z powodu zamarzającego gazu w rurach”. „Czas” donosił o częstych przypadkach odmrożeń uszu, rąk, nosów, a ponieważ mróz rósł z dnia na dzień, Wisłą płynęła kra. Jednak znacznie więcej uwagi poświęcano wojnie rosyjsko-japońskiej. Gazety relacjonowały przebieg walk na froncie, opisywały szturmujących żołnierzy japońskich, zamieszczały zdjęcia Japonii, która urosła nagle do rangi mocarstwa i niepokonanej siły militarnej.
Brzmiało to na przykład tak: „Japończycy idą do szturmu. Jak idą! To coś bajecznego, coś bajecznie gwałtownego. Coś, co zatrzymuje się na jeden wyraz komendy. Tak, to nie europejski przeciwnik, to uzbrojony we wszystko, co mu dała nauka i kultura, fanatyk patriota, który wie, że nie ma wyboru – albo zginie, albo wzniesie się wyżej, aniżeli kiedykolwiek zamarzyć mógł najgorętszy patriota japoński”.

Ohara Shoson
Zastanawiano się nad przyczynami zaskakującego powodzenia armii japońskiej, omawiano japońską sztukę, japońskie obyczaje, wreszcie rządzące społeczeństwem japońskim zasady. Wiele uwagi poświęcano tamtejszym kobietom. Pisano: „pomimo pozornego niskiego stanu społecznego kobiety japońskiej, los jej jest do pozazdroszczenia w porównaniu ze stanem kobiety europejskiej. Bo w Japonii, choć mężczyzna nigdy nie stawia kobiety na wysokich piedestałach, ale też nigdy nią nie pogardza”. Fascynację kulturą Japonii widać było wszędzie, także w modzie, która kopiowała orientalny krój kimona, zdobienia, kształty fryzur, tkaniny, obuwie, wachlarze i torebki. Czytywano japońskich poetów, roztrząsano zawiłości religii i filozofii Wschodu, podziwiano malarstwo.

Ohara Shoson
Ohara Matão (podpisywał prace nazwiskiem Shoson, Koson lub Hoson) był wtedy jednym z najgłośniejszych malarzy i grafików japońskich, a jego prace, łączące realizm z humorem, docierały do Europy oraz do Stanów Zjednoczonych. Mimo że wykonał drzeworyty przedstawiające epizody z wojny rosyjsko-japońskiej, popularność poza Japonią zyskał dzięki kacho-e. Kacho-e ukazywały motywy zaczerpnięte z japońskiej fauny i flory. Były to najczęściej ptaki przy kwitnących drzewach, owoce i warzywa, rośliny i owady, wodorosty i ryby, ale także smoki, tygrysy, małpy, konie. Sztuka ta powstała w epoce Muramachi, około XIV wieku, i wywodziła się ze znacznie prostszych rysunków czarnym tuszem wykonywanych przez mnichów zen (motywy śliw, dzikich traw, gęsi)…
O roku 1905 będzie więcej w powieści „Niepokorne. Judyta”.

Cytaty kolejno z:
"Czas" 1905, nr 1.
"Tygodnik Ilustrowany" 1905, nr 23.


OHARA SHOSON (1877-1945)

zdjęcia z: http://ukiyo-e.org/artist/shoson-ohara





5 komentarzy:

  1. Wspaniałe prace, nie znałam tego artysty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, obrazy Shosona są oryginalne, zwłaszcza dla Europejczyków, i piękne. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy wpis. Historia, i to ta twarda, polityczna przeplata się w nim z życiem codziennym (morzy w Krakowie) i z czymś tak finezyjnym, jak prace Ohary Soson. Taka uroda życia, w pełni odmalowana w Pani wpisie. Bardzo dużo ciekawych kontekstów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te konteksty wydają się najciekawsze. Aż kusi, by wspomnieć o inspirowanej Dalekim Wschodem twórczości Wyczółkowskiego, Weissa, Pankiewicza albo o działaniach Feliksa Jasieńskiego. Zdumiewa fakt, że wojna może przyczynić się do mody na jakąś kulturę, odkryć ją i spopularyzować. A przecież wojna rosyjsko-japońska była dla Polaków szczególnym zdarzeniem, wiązano z nią liczne nadzieje, choćby na klęskę Rosji i w konsekwencji na odzyskanie niepodległości. Tym bardziej są to niezwykłe i chyba wciąż budzące emocje czasy. Dziękuję serdecznie komentarz. :-)

      Usuń
    2. Dziękuję oczywiście ZA komentarz - gubienie przyimków bywa czasem skutkiem pisania z kotem na kolanach. ;-)

      Usuń

Będzie mi miło, drogi Czytelniku, gdy podzielisz się refleksjami o moich tekstach. :-)