źródło: TU |
Jak
dawniej obchodzono Wigilię? W relacji Seweryna Udzieli, dziewiętnastowiecznego etnografa,
pisarza i nauczyciela, w Krakowskiem „już od samego świtania ogarnia i młodych,
i starych nastrój uroczysty. Bo też w ten dzień z każdego zdarzenia, z każdej
czynności, z każdego słowa prawie wyprowadzają wróżby na rok przyszły (...).
źródło: TU |
Rano
wstawszy, myją się w wodzie, do której wrzucili pieniądz srebrny, aby się ich
pieniądze trzymały. Wymiecione z izby śmieci wysypują ukradkiem sąsiadowi pod
próg, aby pchły, pluskwy i inne robactwo tam się przeniosły. Uważają, kto
pierwszy tego dnia wejdzie do chaty; jeżeli mężczyzna, to wszyscy cały rok będą
zdrowi, gdy kobieta, to choroba nie opuści chaty tego roku. Dzieci starają się
dzień cały nie zasłużyć na karę. Gospodyni sprząta izbę, porządki robi w całym obejściu
chaty i gotuje wieczerzę. Czeladź przygotowuje paszę dla bydła i koni na
święta, rąbie drewno na opał, a gospodarz wybiera w stodole snopki zboża i
słomę żytnią, równą, długą. Ze słomy wiąże kopy (wiązanki po kilkanaście
źdźbeł), które zatyka za obrazy; a ma ich być tyle, ile zebrał w lecie kóp
żyta. Krzyż ze słomy przybija szydłem do środkowej belki w izbie, a gwiazdę
słomianą nade drzwiami wchodowemi. Stół przykrywa słomą żytnią, grubą, i
przywiązuje ją dwoma powrósłami, a w środku wsuwa garść siana, na którem stawia
się miskę z potrawami w czasie wieczerzy wigilijnej. W rogach izby ustawia gospodarz
snopy zboża.
źródło: TU |
Nie
je się obiadu tego dnia, dopiero wieczorem, gdy pierwsza gwiazda zabłyśnie na
niebie, zasiadają wszyscy do wieczerzy, do willi.
Gospodyni stawia miskę na stół, następuje wspólna modlitwa i łamanie się
opłatkami oraz składanie sobie życzeń szczęśliwego roku przyszłego (…). Pierwszą
potrawą jest zwykle groch okrągły, rzadko ugotowany, potem gruszki i śliwki
suszone, gotowane, następnie kluski z makiem na miodzie. Wreszcie żur z
grzybami. Po wilii piją piwo lub
miód. Z każdej potrawy zostawia się nieco na misce dla krów, którym się daje
też opłatek z rutą. Po wilii
pogryzają jeszcze suchą rzepę gotowaną i rzucają ją na siebie, aby uchronić się
od wrzodów, a przenieść je na drugiego. Do wilii
powinna zasiadać parzysta liczba osób, gdyż inaczej ktoś z obecnych umrze tego
roku. Zaraz po wieczerzy wybiegają dziewczęta na dwór i słuchają, z której
strony pies zaszczeka, bo z tej strony przyjdzie narzeczony; rachują też kołki
w płocie: do pary, czy nie do pary. Jeżeli naliczy z któregokolwiek miejsca do końca
płotu do pary, to wyjdzie dziewczyna za mąż tego roku. I w inny sposób wróżą
tego dnia o swem zamęściu. Wreszcie wybierają się na pasterkę”[1].
źródło: TU |
O stawianiu snopów zboża po rogach izby wspomina też
Zygmunt Gloger w „Encyklopedii staropolskiej”. Zwyczaj ten przypisuje
wszystkim, nie tylko chłopstwu, i dla przykładu mówi o pani wojewodzinie
Dobrzyckiej mieszkającej w Pęsach na Mazowszu; u niej jeszcze w pierwszej
połowie XIX wieku nie siadano do wilii
bez snopów żyta ustawionych po rogach komnaty stołowej. Chłopi po uczcie wigilijnej
kręcili z tej słomy małe powrósła i wybiegłszy do sadu, obwiązywali nimi drzewka
owocowe w przekonaniu, że dzięki temu będą lepiej rodziły. Wieczerza wigilijna
u chłopstwa składała się zwykle z siedmiu potraw, u szlachty z dziewięciu, u
arystokracji z jedenastu, i wierzono, że „kto ilu potraw nie skosztuje, tyle go
przyjemności w ciągu roku ominie”[2].
Żeby
Wam zatem, kochani, nie umknęły nawet najmniejsze przyjemności i by świąteczne
dni minęły w radosnej atmosferze, z rodziną i przyjaciółmi. Wszystkiego
najlepszego. 😊
Pani Agnieszko życzę spokojnych, rodzinnych i dobrych świąt :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Pozdrawiam serdecznie! :-)
UsuńI dla Ciebie Agnieszko - pięknych świąt!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Małgosiu. Wszystkiego najlepszego. :-)
UsuńNie wiedziałam że w Wigilię są aż takie przesądy. Wesołych świąt! :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt! :-)
UsuńZdrowych, pogodnych i prawdziwie rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia !
OdpowiedzUsuńWszystkiego najpiękniejszego! Pozdrawiam! :-)
UsuńJaka szkoda, że tak wiele pięknych tradycji odchodzi bezpowrotnie, a dziś pośpiech i nerwy. Dlatego życzę umiejętności zatrzymania się w tym pędzie i radosnego optymizmu dziecka. Spokojnych i pogodnych Świąt
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! Pozdrawiam serdecznie. :-)
Usuń