Księżniczka Hermina Reuss z córkami; 1903, Luxembourg; zdjęcie z: www.pinterest.com |
Moda
końca XIX wieku pełna była sprzeczności, gdyż wyrażała różnorodność postaw i
oczekiwań kobiet, które poddawały się biernie dekadenckim nastrojom końca wieku
albo z radością i entuzjazmem wyczekiwały nadejścia nowych czasów – XX wieku. Około
1895 roku, gdy rozpoczyna się akcja serii „Niepokorne”, widać już było zbawienne
dla wygody dam dążenie do prostoty. Właśnie zrezygnowano z turniur, pojawiły
się noszone na co dzień kostiumy składające się z żakietu i spódnicy, do rangi
niezbędnego w kobiecej garderobie elementu awansowała bluzka.
Modę
tę kształtowały także nowe dla płci pięknej zainteresowania,
przede wszystkim
sport. Dla cyklistek wymyślono szerokie pumpy, ze względu na grę w golfa i
jazdę konną skrócono nieco spódnice, zaprojektowano damskie ubiory kąpielowe,
dla podróżniczek i miłośniczek tenisa praktyczne trzyczęściowe kostiumy. Kolory
materiałów były żywe, gdyż po wynalezieniu aniliny w 1856 roku stosowano odcienie
fiołkoworóżowego, czerwieni i niebieskiego. Oprócz tego moda na japonizm
przyczyniła się do popularności sprowadzanych z Japonii do Europy wachlarzy z
kości słoniowej pokrytej laką, orientalnych guzików ceramicznych albo złoconych,
tkanin zdobionych motywem chryzantem i słońca, rannych pantofli z wytłaczanej
skórki i szlafroków o formie kimona.
Suknia z motywem słońca; Charles Frederick Worth, 1894; zdjęcie z: www.pinterest.com |
Suknia z 1898 roku; Charles Frederick Worth; zdjęcie z: www.tumblr.com |
Kiedy
patrzymy na przepiękną okładkę „Elizy”, mamy wrażenie zbieżności stroju
tytułowej bohaterki z wymogami mody końca XIX wieku, a przecież nie jest to
prawda. Gdybyśmy chcieli ubrać Elizę Pohorecką w stylu typowym dla 1895 roku,
wybralibyśmy suknię z gorsetem i bufiastymi, niezwykle obszernymi rękawami, różniącymi
się od całości barwą i rodzajem tkaniny. Nosiłaby też zapewne mantylę, krótką i
obszerną pelerynkę z wysokim kołnierzem, oraz kapelusz (w tym czasie królowały
wielkie, przybrane wypchanymi ptakami, kokardami, wstążkami, kwiatami). Wyobrażam
sobie, że właśnie taki Judyta Schraiberówna odebrała od modystki po schadzce z
Szymonem: przeładowany ozdobami, z szerokim rondem, może z amazonkami, przytwierdzany
do starannej i wysoko upiętej fryzury szpilką. Latem Eliza nosiłaby zakryte pantofelki,
zimą zapinane lub sznurowane buty z cholewką. Toalety dopełniłoby obowiązkowe
boa z piór.
Dwuczęściowy kostium, 1890-1893; zdjęcie z: indulgy.com |
Strój cyklistki, 1888 rok; zdjęcie z: www.tumblr.com |
Suknia z 1890 roku; zdjęcie z: duchesselisa.livejournal.com |
Mantyla; ok. 1895 rok; zdjęcie z: www.tumblr.com |
Klara
Stojnowska jako kobieta wyzwolona i samodzielna wybierałaby prawdopodobnie
kostiumy, czyli dopasowane żakiety ze spódnicami do kostek. „Na początku lat
50. XIX wieku Amelia Jenks Bloomer, działaczka ruchu emancypacji kobiet,
zachęcała je do noszenia luźnych, workowatych spodni tureckich. Propozycja ta
spotkała się z powszechną odmową, a nawet została wyśmiana. Szerokie spodnie
(bloomers) stały się więc popularne jako strój do jazdy na bicyklu”. Klara nie
miałaby też obiekcji w kwestii noszenia stroju kąpielowego, choć wówczas
kobiety zakładały go głównie ze względów zdrowotnych, gdyż uważany był powszechnie
za zbyt śmiały. Strój taki był niepraktycznym kombinezonem z bawełnianej
flaneli albo pulowerem w komplecie ze spodniami do kolan; pozwalał jedynie
brodzić w wodzie.
Wzory kapeluszy modnych w 1896 roku; zdjęcie z: www.pinterest.com |
Natomiast
Judyta preferowałaby stroje romantyczne: suknie z delikatnych i miękkich
tkanin,
zdobione haftem koralikowym albo koronkami. Nosiłaby też gorset, choć po 1905
roku, kiedy Paul Poiret wprowadzi suknie bez gorsetów, porzuciłaby go z
radością, zwłaszcza że nowy styl zrewolucjonizuje sylwetkę kobiety, odmieniając
tym samym jej życie.
Parasol, ok. 1900 rok; zdjęcie z: www.pinterest.com |
Moda
w „Niepokornych” pełni funkcję służebną, gdyż określa charakter Elizy oraz Klary, ich sposób
postrzegania świata. Tylko Judyta przywiązuje do niej wagę; im
jest starsza, tym większą.
Buciki od wiedeńskiego szewca; ok. 1895 rok; zdjęcie z: antique-gown.com |
turniura
– rodzaj noszonego pod spódnicą stelaża, dzięki któremu zyskiwano efekt
wypukłości;
anilina
– sztuczny barwnik;
amazonki
– długie, fryzowane strusie pióra;
Więcej
w:
F.
Boucher, Historia mody. Dzieje ubiorów od czasów prehistorycznych do końca XX
wieku, Arkady, Warszawa 2003 (źródło cytatu).
Instytut
Ubioru w Kioto, Moda. Historia od XVIII do XX wieku, Taschen, t. I: XVIII i XIX
wiek.
Piękna ta niebieska suknia ;) Jakoś Elizę zawsze wyobrażam sobie właśnie w niebieskim ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno z powodu niebieskiej okładki. :-)
UsuńZ chęcią nosiłabym niektóre z tych strojów, a już na pewno przygarnęłabym buciki od szewca z Wiednia. Są piękne:)
OdpowiedzUsuńA ja nie pogardziłabym gustownym kapeluszem. Oraz cieplutką mufką (ze sztucznego futerka rzecz jasna), na zimę byłaby jak znalazł. ;-)
UsuńŚliczne te stroje i takie dopracowane. Te cieplejsze mogłabym i teraz nosić, tylko latem nie zrezygnowałabym ze współczesnych cieniutkich sukienek, czy bluzek na ramiączka:)
UsuńLetnie suknie też bywały piękne i przewiewne, szczególnie te po 1905 roku. Z białego płócienka, z mereżkami, już bez gorsetu. Sama słodycz. ;-) Współczesne kobiety na pewno chętnie by takie nosiły. :-)
Usuń